Higiena nosa niemowlaka okiem położnej

Opieka nad matką i dzieckiem

W czasach łatwego dostępu do potężnej dawki wiedzy rzeczy proste, jak higiena, mogą zostać pominięte, a są niezwykle ważne. Zadaniem położnej jest przekazanie rodzicom zasad opieki nad dzieckiem możliwie przystępnie i logicznie, by te podstawowe codzienne zabiegi nie wydawały się czymś wybitnie skomplikowanym, a w prosty sposób pomagały zadbać o dziecko i wychwycić pierwsze nieprawidłowości.

Jedną z takich kwestii, które rodzic powinien znać, jest pielęgnacja dziecięcego nosa. Niby jest to czynność dnia codziennego, ale gdy bierzemy w ramiona malutkiego człowieka i bliżej przyjrzymy się jego noskowi, może się pojawić niepewność. 
Chyba największą niespodzianką, a należy to podkreślić, poruszając temat higieny niemowlęcego nosa, jest fakt, że człowiek nie posiada zdolności oddychania wyłącznie przez usta. Nawet do ukończenia pierwszego roku życia oddychamy przez nos, dlatego w tym okresie tak niesłychanie ważne jest, aby pozostawał on idealnie drożny. A tu z pomocą niestety nie przychodzi jego budowa. Drogi oddechowe niemowlęcia są węższe i krótsze, sam nosek jest znacznie mniejszy niż u starszego dziecka. Niedojrzały wewnątrz aparat śluzowo-rzęskowy nie jest jeszcze w stanie odpowiednio oczyścić i nawilżyć wpadającego powietrza. Częstotliwość oddechów sięga nawet sześćdziesięciu na minutę, w porównaniu z kilkunastoma oddechami u dorosłego! 
Kiedy noworodek czy niemowlę nie jest w stanie oddychać przez nos, pojawiają się poważne problemy, wśród których trzeba wymienić choćby trudności w pobieraniu pokarmu. Brak umiejętności oddychania przez usta przy zupełnie zatkanym nosie może prowadzić nawet do niedotlenienia, co tylko potwierdza wagę prawidłowej pielęgnacja dziecięcego nosa. 
Pierwszą kwestią, od której należałoby zacząć, jest dbałość o środowisko, w którym żyje małe dziecko. Pomieszczenia, w których przebywa niemowlę, powinny być regularnie wietrzone, nienagrzewane nadmiernie (w sezonie grzewczym temperatura 19–21ºC jest optymalna) i posiadać odpowiednią wilgotność powietrza (40–60%). Mieszkając w nowym budynku (co częste u rodziców malutkich dzieci – ot, taki etap życia), warto zadbać o pomiar wilgotności, ponieważ budynki są mocno osuszane przed oddaniem do użytku. Z drugiej strony jesteśmy nauczeni w rodzinnych domach do funkcjonowania, zwłaszcza zimą, w wysokich temperaturach i wilgotności (para skraplająca się na oknie nie jest niczym nadzwyczajnym). Obie sytuacje nie sprzyjają noworodkowi. Jeśli będzie zbyt ciepło i sucho, automatycznie błona śluzowa w nosie malucha będzie nadmiernie wysychać i szybciej się podrażniać. Podrażniona jest bardziej podatna na przenikanie patogenów. Zbyt duża wilgotność sprzyja rozwojowi bakterii i grzybów, które mogą niekorzystnie wpływać na dziecko. Absolutnie nie należy palić papierosów w miejscu, gdzie przebywa dziecko. 
Jeśli dziecko jest zdrowe i nie wykazuje objawów infekcji, pielęgnacja noska nie jest trudna. Podczas pielęgnacji twarzy dziecka, przy przemywaniu jej wacikami, bez większego problemu usuwa się ewentualne resztki zaschniętej wydzieliny z przedsionka nosa. Znajdą się tam resztki zaschniętego mleka, zwłaszcza u dzieci ze skłonnością do ulewania. Te dzieci wymagają nieco częstszej uwagi. Jeśli ilość zebranej suchej wydzieliny jest większa, można użyć soli fizjologicznej lub sprayu z wody morskiej, aby łatwiej było je wytrzeć. Takie zabiegi wykonuje się przy codziennej pielęgnacji i nie ma konieczności robienia tego częściej, jeśli nie obserwujemy dolegliwości i zalegania. Jeśli natomiast pojawia się zwiększona ilość wydzieliny, działanie rodzica powinno być konkretne i szybkie. Kiedy w nosie maluszka pojawia się więcej wydzieliny, bardzo szybko pojawiają się furczenia, świszczenia. Zwykle to właśnie dźwięk wydawany przy oddychaniu pierwszy zwraca uwagę opiekunów. Maluch może niechętnie jeść, denerwować się przy pobieraniu pokarmu. Dodatkowo bardzo często u wejścia do nosa zobaczymy płynną (albo już zaschniętą) wydzielinę, ponieważ małe dzieci jej nie zasysają. Gdy tylko pojawi się katar, w pierwszej kolejność należy go rozwadniać. To coś, czego dorośli prawie nie robią, bo bez problemu potrafią „wydmuchać” nos, a jest to absolutnie niezbędne, aby oczyścić dziecięcy nos. Zanim przyjdzie nam usunąć wydzielinę, należy delikatnie nos zakroplić solą lub sprayem, a dopiero po chwili, gdy wydzielina będzie płynna, można przejść do etapu odciągania. Jest to niezbędne, gdyż siła, z jaką wypływać będzie gęsta wydzielina, dodatkowo podrażni błonę śluzową nosa, a ta w zamian pokryje się jeszcze większą ilością wydzieliny. Należy również pamiętać, aby nie używać zbyt długo otwartej ampułki z solą fizjologiczną. 
Wybierając spray do dziecięcego nosa, warto najpierw rozpylić go w powietrzu, zobaczyć, jaki ma „rozprysk”. Podawanie go do noska nie powinno obywać się prosto do dziurki, a strumień powinien być skierowany w skrzydełko noska od wewnątrz. Taki sposób aplikacji jest mniej nieprzyjemny, ale i nie podrażnia mechanicznie błony śluzowej w głębszej części nosa. Dopiero po takim zabiegu przechodzimy do opróżnienia noska. W pierwszej kolejności warto pozwolić dziecku pozbyć się rozwodnionej wydzieliny samemu. Noworodek, niemowlę nierzadko psiknie, a położone na brzuchu lub trzymane w odpowiedniej pozycji samo oczyści nos. Jeśli takie działanie nie przyniesie efektu, przechodzimy do aspiracji. Urządzenie do usuwania wydzieliny powinno zapewniać maksymalną skuteczność przy dużej delikatności. Z roku na rok coraz mniej zaleca się stosowanie gumowych gruszek, w przypadku których nie ma możliwości regulacji mocy zasysania, a poza tym często działają zbyt intensywnie i za krótko, aby pozbyć się zalegającej wydzieliny. Są też mało higieniczne, bo trudne w myciu. Aspirator doustny wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale wyłącznie w przypadku wydzieliny, która nie jest efektem choroby –
jeśli katar dziecko zawdzięcza infekcji wirusowej lub bakteryjnej, jest to prosta droga do przejęcia tej infekcji. Dobry aspirator elektryczny jest rozwiązaniem idealnym, chociaż jego wybór nie jest łatwy. Duża część z aspiratorów dostępnych na rynku nie sprawdza się i nie daje spodziewanego efektu. Co niesłychanie ważne, należy zapoznać się z instrukcją użytkowania, by nie zrobić maluchowi krzywdy. Używanie aspiratora jest dość łatwe, co kusi i w efekcie niestety często prowadzi do jego nadużywania. Dlatego nawet posiadając najskuteczniejszy sprzęt, warto dać dziecku szansę, aby samo oczyszczało swój nosek. 
Po jakiejkolwiek aspiracji nos należy ponownie nawilżyć, by błona śluzowa nie była zbyt sucha i podatna na dalsze drażnienie. Pierwszy katar, a nie zwykłe czyszczenie noska, zawsze powoduje stres u rodzica. Analiza wydostającej się wydzieliny jest normalnym i prawidłowym zachowaniem każdego z nas. Jeśli jest ona przezroczysta albo mleczna (zwłaszcza u dzieci z tendencją do ulewania), nie powinno być to niepokojące. Gęsta, zielona lub żółta wydzielina zawsze powinna być sygnałem alarmowym i zwiększyć czujność rodzica, zachęcić do konsultacji. 
Jeśli przeanalizujemy przebieg swojego dnia, złapiemy się na tym, że zawsze gdzieś w ciągu dnia czy przy porannej lub wieczornej pielęgnacji czyścimy swój nos. Malutkie dziecko nie posiada jeszcze takiej umiejętności, dlatego musimy je w tym wyręczyć i już od pierwszych dni zająć się higieną. Im wcześniej przyzwyczaimy dziecko do delikatnej pielęgnacji, tym lepiej. Co ciekawe, umiejętność dmuchania nosa pojawia się w różnym wieku, zwykle najwcześniej u dwulatków. To sporo czasu na nasze działania i pomoc. Często pojawia się pytanie, jak nauczyć dziecko wydmuchiwać nos. Z mojego doświadczenia wynika, że najłatwiej po prostu uczyć się w wannie lub pod prysznicem. Duża wilgotność rozwodni wydzielinę, rączką dziecko zamyka buzię i dmucha mocno. Moment, w którym poczuje wypływanie wydzieliny, jest bardzo ważny, bo do tej pory zwykle po prostu dziecko nie wiedziało, czego od niego 
wymagamy. 
Naturalna jest obawa przed pierwszymi zabiegami i stres w przypadku nieprawidłowej wydzieliny czy dziwnych, niecodziennych dźwięków wydawanych przez dziecko. Należy pamiętać, że jeśli robi się te zabiegi systematycznie i skrupulatnie, szybciej wychwyci się nieprawidłowości, a to może zapobiec rozwojowi infekcji lub złagodzić jej przebieg. 
Warto zaopatrzyć się w akcesoria niezbędne do pielęgnacji (przynajmniej w sól fizjologiczną lub specjalny spray i waciki) jeszcze przed narodzinami dziecka. Tu należy zwrócić uwagę na wybierany preparat, by był sprawdzony i o znany składzie. Część preparatów to produkty o 100% zawartości wody morskiej, co jest pożądane, niestety są też takie, które składają się głównie z wody destylowanej. Przewagą sprayu z wodą morską zawsze jest łatwość w użyciu, co uprości użytkowanie i ułatwi jakże ważną profilaktykę. 

Przypisy